Pojedynek 11. serii gier T-Mobile Ekstraklasy pomiędzy Górnikiem Łęczna, a Koroną to starcie dwóch ekip z dolnej części tabeli. Gospodarze ostatni raz wygrali w przedostatni dzień… sierpnia z Pogonią Szczecin (4:2), natomiast Kielczanie na wyjeździe nie zdobyli jeszcze nawet punktu strzelając ledwie jedną bramkę, a tracąc ich aż dziewięć. Ktoś w sobotnie popołudnie musiał przerwać swą niekorzystną passę.
Pierwsze pół godziny spotkania to zero widowiska. Oba zespoły grały nieskładnie i nie potrafiły skonstruować żadnych akcji ofensywnych. Najciekawszym zdarzeniem tego czasu gry była 30. minuta, gdy po zagraniu ręką drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu otrzymał Czech Radek Dejmek i Korona przez około godzinę musiała sobie radzić w osłabieniu.
Po tej sytuacji od razu do akcji odważniej ruszyli Łęcznianie i to przyniosło pożądany skutek. W 37. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Patrik Mraz, a perfekcyjną wrzutkę głową na bramkę zamienił Fiodor Cernych. Jest to już piąta bramka tego zawodnika w tym sezonie. Od tego momentu sytuacja Korony w tym meczu przedstawiała się wręcz tragicznie. Do przerwy piłkarze z Kielc nie dość, że przegrywali to grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Radka Dejmka.
Druga część gry rozpoczęła się od sporego szczęścia Korony Kielce. W 48. minucie potężnie na bramkę uderzył Radosław Pruchnik, ale piłka odbiła się od poprzeczki. W dalszej części drugiej połowy – jak się można było spodziewać – stroną przeważającą byli gospodarze, którzy mocno przycisnęli Koronę i ciągle prowadzili atak pozycyjny. Korona głównie próbowała gry długimi piłkami na Przemysława Trytkę, co nie mogło dać dobrych efektów.
W 70. minucie spotkania mogło już być po meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ręką w polu karnym Górnika zagrał Ouatarra, ale Dawid Nowak z 11 metrów strzelił wprost w środek bramki, gdzie pewnie strzał wybronił Vytautas Cerniauskas. Do końca spotkania wynik się nie zmienił. W Łęcznej widzieliśmy bardzo słaby mecz bez większych emocji. Ostatecznie jednak gospodarze przełamali złą passę i zdobyli kolejne trzy oczka do ligowej tabeli.
Górnik Łęczna – Korona Kielce 1:0 (1:0)
Bramki:37. Černych
Rezerwowi: Rodić – Kalkowski, Nikitović, Sasin, Szałachowski, Szpak, Hasani.
Korona Kielce: Černiauskas – Sylwestrzak (85. Chiżniczenko), Ouattara, Dejmek, Malarczyk – Petrow, Jovanović (90+1. Aankour) – Pyłypczuk (46. Leândro), Janota, Kiełb – Trytko.
Rezerwowi: Małecki – Leândro, Aankour, Marković, Sobolewski, Kapo, Chiżniczenko.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.