Jedna z niewielu sobót w roku, w którym pobudka nastąpi o wiele wcześniej niż zazwyczaj. Z Australii dobiegnie warkot żużlowych maszyn, które powinny rozbudzić wyobraźnię niejednego fana czarnego sportu. 22 października na dalekim od nas kontynencie poznamy wszystkie rozstrzygnięcia obecnego sezonu. Przed nami jedenasta, a tym samym ostatnia odsłona walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata na żużlu. Do antypodów Canal+ wysyła swoją ekipę, gdyż wielkie szanse na medal ma Bartosz Zmarzlik.
Lider cyklu Greg Hancock jest praktycznie pewny wywalczenia 4 złotego krążka. Amerykanin ma 19 punktów przewagi nad broniącym tytułu, a zajmującym obecnie 3. lokatę Tai`em Woffindenem. Niestety kontuzja, której nabawił się Jason Doyle wyeliminowała tegoż zawodnika z rywalizacji, a przypomnijmy, że nim przedwcześnie się zakończył dla niego sezon, Australijczyk był liderem cyklu. Wiele wskazywało, że właśnie tu w Melbourne bylibyśmy świadkami walki do ostatniego biegu. Sport bywa przewrotny a wynik jest kwintesencją wielu zmiennych. Nieszczęście jednego jest szansą dla innych. Zmarzlik, który obecnie jest na 4 miejscu traci do wspomnianego pechowca 10 punktów. Gorzowianin ma więc realne szanse aby w swoim premierowym występie w Grand Prix jako stały uczestnik, wywalczyć pierwszy medal. Jakiego koloru? Jeżeli uzbiera 11 oczek i obroni 4 punkty przewagi nad 5. Chrisem Holderem, a zdobędzie nie więcej lub max 2 punkty więcej niż Woffinden, to na szyi Polaka zawiśnie brąz. Brąz dostanie także wówczas, gdyby zachował przewagę nad Chrisem, zdobył minimum 4 oczka więcej od „Tajskiego”, ale nie więcej niż 10 punktów w całym turnieju. Jednakże w sytuacji gdyby udało mu się zdobyć o 3 oczka więcej od Brytyjczyka, mając wciąż minimum 11 punktów, a nadal zachowa 4 oczka przewagi nad Holderem, to 21 – letni nasz rodak świętować będzie srebro. Gdzie w tym całym zamieszaniu znajdziemy kolejnych Polaków? Piotr Pawlicki i Maciej Janowski znajdują się w ścisłej ósemce, które to miejsce gwarantuje udział w cyklu w kolejnym sezonie. Chrapkę na to miejsce ma jednak jeszcze trójka zawodników, która do tej pory zgromadziła solidarnie po 79 punktów. Wrocławianin ma nad nimi 6 punktów przewagi, Leszczynianin zaś 12. Wydawać by się mogło, że młodszy z klanu Pawlickich już może powoli organizować sobie sezon na przyszły rok. Jednak obaj Polacy muszą być czujni, aby przewagi nie utracić i niepotrzebnie nie wprowadzać zamieszania do swojego team`u.
SOBOTA – 22 PAŹDZIERNIKA 2016
09:30 Grand Prix Australii: STUDIO
Studio: Marcin Majewski – Grzegorz Zengota (z Melbourne)
Reporter: Gabriel Waliszko
10:00 Grand Prix Australii: ZAWODY
Komentarz: Tomasz Dryła – Mirosław Jabłoński (z Melbourne)
Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna i sporty zimowe. Wielki fan Serie A i wierny kibic AC Milanu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.