Grad bramek i niespodziewany lider klasyfikacji strzelców. Podsumowanie pierwszej kolejki Ligi Mistrzów

blank
fot. fot: english.ajax.nl

Zakończyła się właśnie pierwsza kolejka nowego sezonu Ligi Mistrzów. Nie obyło się bez zaskoczeń i niespodzianek.

WTORKOWE SPOTKANIA

GRUPA E

FC Barcelona gościła na Camp Nou ekipę Bayernu Monachium. Duma Katalonii liczyła na zmazanie plamy sprzed dwóch lat, kiedy to dostała od Bawarczyków aż 2-8. Krótko mówiąc, misja ta nie powiodła się i ponownie górą był Bayern. Strzelani rozpoczął Thomas Mueller, a skończył nie kto inny jak Robert Lewandowski, który popisał się dwoma trafieniami.

W drugim spotkaniu tej grupy, które rozgrywało się w Kijowie pomiędzy Dynamem, a Benfiką Lizbona nie wyłoniono zwycięzcy. W starciu tym nie było też bramek. No dobrze jedna była, ale nie została ona uznana. Całe spotkanie rozegrał natomiast Tomasz Kędziora.

Grupa F

Jeśli mamy mówić o zaskoczeniach to z pewnością była nim postawa Manchesteru United, a w szczególności Ole Gunnara Solsksjaera w meczu z Young Boys Berno. Czerwone Diabły prowadziły już po pierwszym kwadransie gry, jednak z boiska wyleciał Wan-Bissaka. W drugiej połowie wszystko zaczęło się komplikować. Gospodarze przeważali i zdołali wyrównać. Potem z boiska zszedł min. Cristiano Ronaldo i Bruno Fernandes. W jednej z ostatnich akcji spotkania drużyna Young Boys zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Kibice we wtorek ostrzyli sobie zęby także na spotkanie Villarreal – Atalanta. Pojedynek ten dostarczył wiele emocji i bramek. Wynik otworzyła Atalanta, Villarreal zdołał wyrównać i wyjść na prowadzenie, lecz ostatecznie obie ekipy po naprawdę dobrym widowisku podzieliły się punktami remisując 2-2.

Grupa G

W grupie G po pierwszej kolejce wiemy tylko tyle, że nie wiemy o niej nic. Sevilla podejmowała na własnym stadionie drużynę Salzburga i po festiwalu karnych mecz ten zakończył się remisem 1-1. Ponad 40 minut gry dostał wchodzący z ławki Kamil Piątkowski. We Francji Lille podejmowało Wolsfburg. Ten mecz kibice zapamiętają jednak przede wszystkim z dużej ilości fauli i kartek. Bramek nie było i skończyło się 0-0.

Grupa H

Do Londynu przyleciała drużyna Zenitu, która z góry była skazywana na porażkę. Rosjanie tanio skóry nie sprzedali, jednak ukuł ich Romelu Lukaku. 1-0 to skromny wynik, ale liczą się trzy punkty, które zostają w Londynie.

Juventus to fatalnym początku sezonu w Serie A z niemałymi obawami poleciał do Szwecji. Gdyby tak jeszcze w Lidze Mistrzów stracić punkty, atmosfera w zespole mogłaby jeszcze bardziej się pogorszyć. Na szczęście dla Starej Damy Malmo nie postawiło zbyt wygórowanych warunków. Do przerwy było już 0-3 i ten wynik nie uległ zmianie. Wojciech Szczęsny rozegrał 90 minut i zdołał zachować czyste konto.

ŚRODOWE SPOTKANIA

Grupa A

W zaciętej grupie A wzmocnione gwiazdami PSG miało przed sobą teoretycznie najsłabszego rywala w całej stawce. Club Brugge wykorzystał jednak atut własnego stadionu i podzielił się punktami z Paryżanami po remisie 1-1.

W Manchesterze doszło natomiast do istnej strzelaniny. Chociaż strzelanie zainaugurował Nathan Ake, a niedługo potem Nordi Mukiele skierował piłkę do własnej bramki, to worek z golami otworzył się po 40. minucie spotkania. Najpierw Nkunku potem Mahrez i Obywatele schodzili do szatni, prowadząc 3-1. 6 minut po gwizdku na drugą połowę na listę strzelców ponownie wpisał się Nkunku. Grealish podwyższył prowadzenie, lecz hat-trickiem popisał się niezawodny tego wieczoru Christopher Nkunku. Dwie minuty później strzelił jeszcze Cancelo, a Lipsk dobił Gabriel Jesus.

Grupa B

Mecze Liverpoolu z AC Milanem zazwyczaj są pełne emocji. Nie inaczej było i tym razem. 9. minuta i samobój Tomoriego. Chwilę później niewykorzystany karny Salaha. Przed przerwą Rebić i Diaz doprowadził Milan do prowadzenia. Co z tego skoro tuż po przerwie wyrównał Salah, a Henderson w 69. minucie ustalił wynik spotkania na 3-2 dla Liverpoolu.

Spotkanie Atletico Madryt z FC Porto było jedynym środowym starciem, w którym kibice nie ujrzeli ani jednej bramki. W 81. minucie co prawda piłka zatrzepotała w siatce, ale trafienie Taremiego dla Porto nie zostało uznane przez VAR.

Grupa C

Na trudny teren do Stambułu na mecz z tamtejszym Besiktasem przybyła drużyna Borussii Dortmund. Strzelanie zaczął Bellingham, a tuż przed przerwą zakończył je Haaland. Gospodarzy stać było na bramkę kontaktową, którą wbili Borussii w 94. minucie.

Chyba nikt przed pierwszą kolejką nie postawiłby na to, że królem strzelców z czterema trafienia będzie…Sebastien Haller. Iworyjczyk przyczynił się mocno do triumfu Ajaxu w Lizbonie. Drużyna z Amsterdamu ograła Sporting aż 1-5!

Grupa D

Sheriff Tyraspol to najbardziej „egzotyczny” uczestnik tegorocznej Ligi Mistrzów. Drużyna z Mołdawii zaliczyła jednak jak najbardziej udany debiut w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach. Sheriffowi nie był w stanie zagrozić zespół Szachtara, który poległ w Tyraspolu 2-0.

Starcie Inter – Real Madryt to powtórka z zeszłego sezonu Ligi Mistrzów. No może nie do końca taka powtórka, ponieważ w składach obu zespołów doszło do kilku zmian kadrowych. Niemniej jednak Real tak samo, jak sezon temu zatriumfował na San Siro. W zeszłym sezonie było 0-2. Tym razem po bramce Rodrygo w końcówce stanęło na 0-1 dla Królewskich.