Drugi dzień polskiego mundialu za nami, pojawiły się pierwsze niespodzianki, czuć już pierwsze zawody i pierwsze radości. Oto co wydarzyło się dzisiaj w poszczególnych spotkaniach.
Iran-Włochy 3:1
Pierwszy mecz dzisiejszego dnia przyniósł nam niespodziankę? Chyba trudno tak o tym wyniku powiedzieć. Iran od kilku lat robi wyraźne kroki do przodu. Wyniki w tegorocznej Lidze Światowej pokazują jak rozszerzyła się siatkarska mapa świata i jak wielu pojawiło się nowych pretendentów do medalu w naszych Mistrzostwach. Włosi okazali się pierwszymi ofiarami rozgrywek w Grupie śmierci, gdzie wiele faworytów starci punkty w bezpośrednich starciach.
Argentyna-Wenezuela 3:0
Nie było wiele zaciętej gry, nie było walki o każdy punkt. Albicelestes dobrze rozpoczęli Mundial i czekają już na kolejnego rywala. Ten mecz był starciem doświadczenia z młodością. To ekipa niebiesko – białych okazał się górą. Młoda drużyna Wenezueli tylko momentami potrafiła utrzymać poziom gry Argentyńczyków, którzy pewnie kroczą po awans do kolejnej fazy Mistrzostw.
Belgia-USA 2:3
Zwycięzcy tegorocznej Ligi Światowej mocno postraszeni. Autorami tej lekcji gry siatkarze Belgii, którzy pretendują do miana czarnego konia grupy. Awans Belgów z grupy śmierci byłby nie małą niespodzianką. Dziś w meczu ze Stanami pokazali, że spokojnie stać ich na awans i kolejni rywale muszą bardzo poważnie myśleć o meczach z drużyną Belgii.
Australia-Kamerun 3:0
Australia to nasz dobry znajomy, który w Londynie spowodował, że Polska musiała obejść się smakiem, i medalu z Igrzysk nie przywiozła. Dziś na rozpoczęcie Mistrzostw reprezentanci kraju kangurów pewnie pokonali Kamerun. Drużynę, która tradycji siatkarskich nie ma, na chwilę obecną nie ma też ani taktyki ani techniki. Mecz bardzo toporny, rozgrywany według zasady siła razy ramię, wygrała Australia, która okazała się wyraźnie lepsza. Fizycznie reprezentanci obu krajów prezentowali się bardzo dobrze, niestety nic poza tym. Polacy nie powinni się obawiać Australijczyków w kolejnym meczu.
Francja – Portoryko 3:0
Francuzi, którzy od zawsze w hierarchii siatkarskiej odgrywała ważną rolę teraz też stawiani są w gronie może nie faworytów ale pretendentów do medalu. Zespół opierający swoją siłę, na bardzo dobrej organizacji obrony nigdy nie schodzi powyżej pewnego poziomu. Nie inaczej było dzisiaj. Portorykańczycy nie sprzedali łatwo skóry, jednak Trójkolorowi cały czas kontrolowali grę. Zwycięstwo za trzy punkty Francuzów przybliża ich do awansu do drugiej fazy Mistrzostw a Portorykańczyków mobilizuje do bezbłędnej gry w kolejnych spotkaniach.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.