Puchar Polski: wyszarpany awans Górnika. Puchary nie dla Korony.

blank
fot.

Najkrótszą drogę do europejskich pucharów, czyli Puchar Polski czas zacząć. Dzisiaj rozpoczęliśmy objazdówkę naszego kraju od spotkania w Zabrzu gdzie Górnik podejmował Koronę Kielce.

Nie oszukujmy się, dla Korony ta runda do udanych z pewnością nie należy, dlatego też kolejne triumfy w PP miały być dla ekipy Tarasiewicza tą łyżeczką miodu w beczce dziegciu. Korona wystąpiła w tym spotkaniu w „galowym” składzie. Wystawiła najmocniejszą jedenastkę jaką dysponowała.

Górnik swój ostatni raz, kiedy wznosił Puchar Polski, zanotował w sezonie 1971/72. Wtedy to pokonali w wielkim finale Legię Warszawa aż 5:2, a aż cztery(!) gole zdobył Włodzimierz Lubański, a dwie Robert Gadocha

Ciekawostką jest, że w pojedynku między tymi drużynami, tylko raz wygrała drużyna gości (15.08.14: Korona 0:3 Górnik), natomiast 9 spotkań kończyły się zwycięstwem gospodarzy lub remisem. Dlatego też Korona stała na straconej pozycji już na samym starcie.

Strzelanie rozpoczęli gospodarze. W 36. minucie sprawy we własne ręce, a w zasadzie nogi, postanowił wziąć Dawid Plizga, który popisał się fantastycznym rajdem przez połowę boiska gubiąc kieleckich obrońców, po czym strzałem zza pola karnego zdjął wszystkie pajęczyny z bramki strzeżonej przez Cerniauskasa.

Goście zdołali wyrównać tuż po kwadransie odpoczynku. Po ładnej, składnej akcji złocisto-krwistych piłkę do pustej bramki skierował Chiżniczenko, dla którego był to pierwszy gol w obecnym sezonie.

Przez większą część drugiej połowy, obie drużyny grały bardzo zachowawczo, by nie stracić bramki po błędzie, i tym samym zostać wyeliminowanym z pucharów, dlatego też gra nie porywała. Trójkolorowi wyszli jednak na prowadzenie w najlepszym dla siebie momencie. W 86. minucie pięknym technicznym strzałem Wojciech Łuczak, który w obecnym sezonie w Ekstraklasie rozegrał łącznie ok. 110 minut. Ten gol na miarę awansu do kolejnej rundy, może sprawić, że 25-letni zgorzelczanin zacznie grać więcej niż tylko „ogony” spotkań.

W kolejnej rundzie Górnik zmierzy się ze zwycięzcą pary Zawisza Bydgoszcz – Podbeskidzie Bielsko-Biała

Górnik Zabrze 2:1 (1:0) Korona Kielce

36′ – Dawid Plizga 1:0
48′ – Sergiej Chiżniczenko 1:1
86′ – Wojciech Łuczak 2:1

Żółte kartki: Plizga, Mańka

Górnik: Steinbors – Sadzawicki, Szeweluchin, Mańka, Kurzawa, Danch, Gwaze, Małkowski (69′ Oziębała), Plizga, Nowak (74′ Gergel), Łuczak

Korona: Cerniauskas – Kuzera (46′ Sylwestrzak), Dejmek, Ouattara, Leonardo – Sobolewski, Petrow, Marković (88′ Trytko), Pyłypczuk, Janota – Chiżniczenko

Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
Widzów: 1 500