Analiza sił przed spotkaniem Lech Poznań – Legia Warszawa

blank
fot.

Lech Poznań vs. Legia Warszawa już na kilka dni przed rozpoczęciem gwizdka elektryzuje kibiców polskiej ekstraklasy. Mecz pomiędzy najsilniejszymi ostatnimi czasy drużynami będzie kolejną okazją do skonfrontowania własnych możliwości oraz umiejętności jednej jak i drugiej strony. Kto przeważa w jakim aspekcie, kto i gdzie ma dziury które przed sobotą musi załatać?

Trener

O Stanisławie Czerczesowie poza tym, że ma cięty język nie wiemy zbyt wiele. Przynajmniej tak jest u kibica, który z tematem obcuje o tyle o ile. Gdzieś usłyszał ale dokładnie nie wiemy co. Ale objąć drużynę w środku sezonu i to taką jaką jest Legia Warszawa a do tego notować z nią wyniki dające realne szanse na mistrzostwo kraju łatwo nie jest. Prowadził m.in. Spartak Moskwa, Dynamo Moskwa i Terek Grozny. Ale realiów polskiej piłki mimo kilkumiesięcznego stażu w Polsce jednak nie zna tak dobrze jak jego rywal po fachu Jan Urban. Ten drugi był lub jest szkoleniowcem zarówno jednego zespołu jak i drugiego. Na ławce stołecznego klubu zasiadał dwukrotnie a bilans spotkań z poznańskim klubem wygląda następująco : Trzy razy wygrał, dwa razy przegrał i trzykrotnie zremisował. Można więc powiedzieć, że wie jak wykorzystać słabe strony Lecha. Czy tym razem będzie potrafił wykorzystać jego zalety i jednocześnie wskazać ujemne strony Legii?

Defensywa

Od kilku sezonów oba zespoły dominują w tej formacji w lidze. O defensywie Lecha mówiło się nawet że jest najszczelniejszą obroną w lidze choć legioniści zbytnio im w tej strukturze nie ustępowali. Mało tego, bywały sezony, gdy to warszawiacy dominowali w tym fragmencie boiska. Obecnie poznaniacy zagubili trochę formę w pierwszej linii, tracąc tylko w tym roku 10 bramek. U przeciwników natomiast nadal jest pewnym punktem jedenastki. Czy będzie to widoczne także w tym spotkaniu?

Ofensywa

To z kolei bezsprzecznie domena Legii Warszawa. Z roku na rok znajdują się w na szczycie najskuteczniejszej drużyny Ekstraklasy. W tym sezonie zaś mają w swojej grupie Nemanja Nikolicia który zaaplikował rywalom już 23 bramki. Jego licznik ostatnimi czasy co prawda stanął. Ciekawe czy w tym spotkaniu znajdzie drogę do bramki Buricia, którego jeszcze nie pokonał? Lech z kolei nie ma za bardzo kim straszyć przyjezdnych. W poprzednich meczach na listę strzelców wpisywali się Jevtic, Gajos czy Kownacki ale czy któryś z nich udźwignie ciężar w tak ważnym wagowo spotkaniu? Wspaniale czynił to Kasper Hamalainen. Fina jednak już w Poznaniu nie ma. Cała drużyna będzie musiała więc zastąpić człowieka, który tutaj przez wielu był uznawany za niezastąpionego.

Transfery

Ariel Borysiuk, Artur Jędrzejczyk, Radosław Cierzniak, Michaił Aleksandrow czy też sprowadzony z Lecha Poznań Kasper Hamalainen to najnowsze nazwiska które w zimowym okienku transferowym zasiliły stołeczny klub.. W Poznaniu uczynili to Sisi, Nicki Bille Nielsen, Władmir Wołkow. Ta runda bezsprzecznie na korzyść piłkarzy Czerczesowa. W stolicy Wielkopolski na razie zbyt dużego pożytku z tej trójki graczy nie mają bo albo kontuzja nęka nowowprowadzonego zawodnika albo w ogóle nie gra lub jego gra, mówiąc łagodnie, nie wywołuje aplauzu widowni. Jesteśmy ciekawi czy Kasper, do niedawna jeszcze zawodnik poznańskiego „Kolejorza” zdąży wyleczyć uraz na to sobotnie spotkanie? A jeżeli tak to czy będzie jemu dane jeszcze raz pokazać swoje umiejętności, tym razem przeciwko dawnym kolegom? Z pewnością na tego zawodnika czekają kibice Lecha aby, mając jeszcze w pamięci okoliczności jego rozstania z klubem z Wielkopolski, podziękować jemu za 3 – letnie oddanie barwom niebiesko – białym.

Kontuzje

Każdy oczekiwałby aby tego typu spotkanie odbyło się w możliwe najsilniejszym zestawieniu. Niestety tym razem możemy o tym zapomnieć. Z punktu Lecha straty są poważniejsze niż w obozie gości. Kontuzja na pewno wyeliminuje Szymona Pawłowskiego. Pod wielkim znakiem zapytania jest udział Karola Linettego oraz Łukasza Tralki. Na domiar złego Nielsen mimo krótkiego epizodu podczas spotkania pucharowego ze Zagłębiem raczej nie pojawi się w sobotnim klasyku. Nie wspominamy już nawet o absencji Marcina Robaka. Zdążyliśmy się przyzwyczaić, że tego zawodnika częściej obserwujemy na infografice nieobecnych niż zdolnych do gry. Przeciwnik raczej powinien mieć wszystkich podstawowych piłkarzy do dyspozycji. Niepewny co prawda jest udział Hamalainena, ale kto wie czy w ogóle na tego zawodnika zdecydowałby się postawić od pierwszych minut Czerczesow. Do tej pory raczej nie był zwolennikiem tego rozwiązania, mimo całkiem dobrej gry Fina podczas zimowego obozu.