Rewanże w Pucharze Króla na antenie nc+

blank
fot.

To był 1965 rok, kiedy w pierwszych meczach ½ finału Copa del Rey Atlético zdemolowało 8:1 Real Sociedad, a Athletic został rozgromiony 0:5 przez klub Real Saragossa. Dziś, po 51 latach, finał znowu zdążył poznać swoich uczestników ledwo po rozpoczęciu się fazy półfinałowej – Barcelona zniszczyła Valencię 7:0, a Sevilla czterema bramkami zablokowała drogę do finału Celcie. Dwa ostatnie spotkania przed finałem Pucharu Króla mają więc charakter czysto formalny i niestety, na nadmiar emocji raczej nie ma co liczyć. A może piłkarski los zagra na nosie wszystkim, którzy włączą te mecze jako kołysanki?

Jakim cudem Gary Neville dalej jest szkoleniowcem Valencii, a zwłaszcza po tamtej masakrze na Camp Nou, jaką urządziła jego drużynie Barcelona, tego nikt nie może pojąć, oprócz zarządu klubu z Mestalla. Fakt jest jednak taki, że w zeszłą środę podopieczni Luisa Enrique zniszczyli i skompromitowali ekipę Nietoperzy. Wiadomym było, że Katalończycy będą chcieli rozstrzygnąć sprawę awansu do finału już w pierwszym meczu, ale kto się spodziewał, że aż tak bardzo nie chcieli rozgrywać rewanżu podstawowymi zawodnikami?! Złośliwcy powiedzą, że praktycznie Barcelona może wystawić samych młodzików, a finału i tak jej nic nie odbierze. Jak zaprezentują się obrońcy trofeum w tym meczu – wiadomo, nie będą się przemęczać i postarają się na spokojnie rozegrać te 90 minut. Z kolei Valencia… Szanse na awans spadły do zera już po pół godziny gry na Camp Nou, a po ligowej porażce z Betisem na wyjeździe, na Mestalla zostaje im już właściwie gra tylko o honor. Czy to będzie ostatni mecz Gary’ego Neville’a w roli szkoleniowca drużyny Nietoperzy?

Niby tylko trzy bramki mniej, ale jednak Sevilla również rozstrzygnęła półfinał na swoją korzyść już w pierwszym meczu i do rewanżu na Balaídos przystąpi z przysłowiowym luzem w kolanie. Skończy się tym samym trylogia meczów Andaluzyjczyków z Galisyjczykami, gdyż oprócz zeszłotygodniowego pierwszego półfinałowego starcia na Pizjuán, w weekend te drużyny zagrały ze sobą rewanżowy mecz ligowy, który zakończył się remisem 1:1 na stadionie Celty. Remisem, który dla ekipy Unaia Emery’ego był jak zwycięstwo, przez granie ponad 70 minut w osłabieniu, po dwóch żółtych i w konsekwencji czerwonej kartce Fazio. W Copa del Rey jednak Sevilla nie będzie musiała się tak wysilać, gdyż swoje zrobiła już przed własną publicznością. Z drugiej strony mamy Celtę, która ewidentnie jest w małym dołku i nie przypomina w ogóle rewelacji sezonu z początku rozgrywek ligowych. Wydawało się, że po pokonaniu Atlético na Calderón, w półfinale zaprezentują się jeszcze lepiej… Cóż, tak się jednak nie stało i na Balaídos trzeba będzie walczyć. O co? Remontada wydaje się za dużym wyzwaniem, więc kibice w Galicji na pewno będą chcieli zobaczyć jakąś walkę o przynajmniej zachowanie twarzy. Czy zobaczą, przekonamy się w czwartkowy wieczór.

Finał tej edycji Pucharu Króla zostanie rozegrany dosyć późno, dokładniej to dopiero po zakończeniu sezonu w Primera División, 21. maja. Patrząc po półfinałach, o trofeum stoczą bój FC Barcelona i Sevilla FC.

pasek2

ŚRODA – 10 LUTEGO 2016

20:55 Copa del Rey – 1/2 Finału: VALENCIA CF – FC BARCELONA na żywo
CANAL+ Sport HDCanal+ Sport Online
Komentarz: Adam Marchliński – Krzysztof Przytuła
blank

CZWARTEK – 11 LUTEGO 2016

20:25 Copa del Rey – 1/2 Finału: CELTA VIGO – SEVILLA FC na żywo
CANAL+ Sport HDCanal+ Sport Online

pasek2