West Ham United z Łukaszem Fabiańskim w podstawowej jedenastce, pokonuje na własnym stadionie Manchester United 2:1, w meczu 9. kolejki angielskiej Premier League.
Po ostatnim wygranym przez United meczu przeciwko Brentford, można było się zastanawiać, czy triumf ten będzie dla podopiecznych Erika ten Haga jakimś momentem zwrotnym – którego potrzebują w trybie natychmiastowym – wszak ekipa z Manchesteru teorytycznie już po następnej kolejce, może spaść nawet na 16. miejsce w tabeli.
Wydaje się, że omawiany mecz odpowiada na te rozmyślania przecząco. Co prawda United stworzyło sobie sporo klarownych sytuacji, być może nawet ciut więcej od gospodarzy, jednak w tym wszystkim zabrakło skuteczności. Dziś szczególnie dynamicznym fragmentem meczu, była sama końcówka. Pierwszy gol padł dopiero w 74. minucie, za sprawą rezerwowego West Hamu – Crysencio Summerville’a. Na taki obrót spraw, nie zamierzał się jednak godzić doświadczony Casemiro, który natychmiast wyrównał stan meczu. Doliczony czas gry przyniósł jednak rzut karny dla gospodarzy, który został wykorzystany przez Bowena. Wynik 2:1 utrzymał się już do ostatniego gwizdka.
BIG WIN. pic.twitter.com/lD53If4XsL
— West Ham United (@WestHam) October 27, 2024
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.