Choć maszyna Vincenta Kompany’ego jeszcze niedawno wydawała się być potężnie rozpędzona i groźna dla absolutnie każdego zespołu na świecie, ostatnie dwa tygodnie w wykonaniu Bawarczyków mogą napawać delikatnym niepokojem.
Remis z Bayerem, porażka z Aston Villą i teraz remis z Eintrachtem: tak prezentuje się bilans trzech ostatnich spotkań w wykonaniu Bayernu Monachium. Dziś jednak trzeba podkreślić, że faworyci wypuścili triumf w ostatniej chwili.
Najbardziej dynamiczną fazą rywalizacji, była pierwsza połowa. Wówczas, w 15. minucie, wynik otworzył Kim Min-Jae, po to, by następnie dwa ciosy wyprowadził Eintracht. 22. minuta to gol Marmousha, a następnie trafienie Ekitike. Goście nie pozostali jednak dłużni. Pierwsza część rywalizacji zakończyła się golem Upamecano.
Niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy wydawało się, że Monachijczycy zaczynają przejmować kontrolę nad przebiegiem rywalizacji. Olise przywrócił Bayern na prowadzenie, jednak w doliczonym czasie gry, marzenia o powrocie na zwycięską ścieżkę, ugasił Marmoush, kompletując dublet. 3:3 to ostateczny wynik.
𝐅𝐔𝐋𝐋-𝐓𝐈𝐌𝐄: All square in Frankfurt. ⚖️#SGEFCB 3-3 | #FCBayern #MiaSanMia pic.twitter.com/GVs95iVL4r
— FC Bayern (@FCBayernEN) October 6, 2024
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.