Przed chwilą zakończył się pojedynek w ramach półfinału turnieju olimpijskiego, pomiędzy Igą Świątek (1. WTA), a Qinwen Zheng (7. WTA). Niestety, Polka odniosła bolesną porażkę (2:0 w setach, 2:6, 5:7). To jednak nie koniec nadziei na medal.
W trakcie tego meczu miał miejsce jeden moment, kiedy wydawało się, że Iga odzyskała kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku: pierwsza połowa drugiego setu. Pierwsza część gry z początku też zapowiadała się na wyrównany pojedynek, jednak ostatecznie Chinka nie dała naszej zawodniczce żadnych szans. Wspomniany moment, który wlał w nas nieco optymizmu, to pierwsze cztery gemy drugiej części rywalizacji. Po ich zakończeniu, Iga prowadziła już 4:0. Później jednak obraz gry całkowicie się odwrócił. Polka popełniała dużo niewymuszonych błędów, a wydawałoby się dość bezpieczna przewaga, szybko zamieniła się w 4:4. Samo spotkanie od tego momentu było wyrównane, jednak to Zheng zdołała dołożyć na konto trzy z kolejnych czterech gemów, zapewniając sobie udział w wielkim finale.
W naszym przypadku to jednak nie koniec emocji. Już jutro o 19:00 Świątek zagra o brązowy medal. Wówczas zmierzy się z Anną Karoliną Schmiedlovą (67. WTA), lub Donną Vekić (21. WTA).
Jestem studentem na profilu dziennikarskim, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z dziennikarstwem sportowym. Odkąd pamiętam szczególnie pasjonowały mnie skoki narciarskie, jednak od EURO 2012, śledzę również (prawie) wszystko, co związane z piłką nożną. Prywatnie sympatyk polskiej Ekstraklasy i kibic Legii Warszawa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.