Puchar Polski: Śląsk w kolejnej rundzie Pucharu Polski. Widzew znowu na kolanach!

Widzew Łódź nie zagrał najgorszego meczu w 1/16 finału finału piłkarskiego Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław, ale ostatecznie znowu to Czerwono-Biało-Czerwoni zaliczyli twarde lądowanie. Gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Dawida Kwieka, ale najpierw przed przerwą wyrównał Mateusz Machaj, a w […]

Widzew Łódź nie zagrał najgorszego meczu w 1/16 finału finału piłkarskiego Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław, ale ostatecznie znowu to Czerwono-Biało-Czerwoni zaliczyli twarde lądowanie. Gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Dawida Kwieka, ale najpierw przed przerwą wyrównał Mateusz Machaj, a w drugiej połowie bramkę dołożył Flavio Paixao. Po ciężkim meczu goście znaleźli się w 1/8 finału.

Puchar Polski to jak zwykle poligon doświadczalny dla trenerów, którzy stawiają na zawodników mniej grających w potyczkach ligowych oraz nowe rozwiązania, jeśli chodzi o filozofię gry. Podobnie było i w tym meczu – na ławce Śląska zasiedli między innymi Robert Pich, Tomasz Hołota czy Sebastian Mila, a na boisku oglądaliśmy Toma Hateleya i Juana Callajoro. Trener Łodzian również dokonał kilku zmian w składzie.

Początkowo wydawało się, że to Śląsk przejmie inicjatywę w tym spotkaniu i zdominuje gospodarzy. W 5. minucie po dośrodkowaniu Dudu Paraiby dobrą okazję miał Piotr Celeban, ale minimalnie spudłował. Za to cztery minuty później odpowiedział Widzew. Błąd defensywy Śląska wykorzystał Dawid Kwiek, który wyszedł oko w oko z Jakubem Wrąbelem i umieścił piłkę w siatce.

Od tej pory Śląsk grał fatalnie, momentami nawet cofając się do obrony i przyjmując odważne ataki Widzewa. Piąty zespół Ekstraklasy kompletnie nie miał pomysłu na konstrukcję dobrych akcji ofensywnych. Słabo spisywali się rozgrywający piłkę Hateley i Callajoro, a obrona nie była monolitem. Dopiero w 38. minucie Wrocławianie wyrównali. Do piłki doszedł Mateusz Machaj i z około 16 metrów płasko uderzył piłkę, która po rykoszecie wpadła obok prawego słupka do bramki Macieja Krakowiaka. Do końca pierwszej części wynik się nie zmienił.

Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły w dobrym tempie, ale to Wrocławianom udało się wyjść na prowadzenie w 56. minucie spotkania. Piłkę odebrał Machaj, sztuczką techniczną ograł jednego z zawodników Widzewa, dośrodkował w pole karne, a tam znakomitym strzałem głową Krakowiaka pokonał Flavio Paixao.

Ten sam zawodnik siedem minut później powinien podwyższyć rezultat spotkania, ale w 100.., a nawet 300- procentowej sytuacji uderzył piłkę nad pustą bramką. W kolejnych minutach Widzew starał się atakować, przycisnął Śląska, ale ataki Łodzian były bardzo nieporadne. Śląsk kontrolował mecz i dowiózł awans do końca.

W kolejnym spotkaniu Wrocławianie podejmą zwycięzce spotkania Stal Stalowa Wola – Lechia Gdańsk.

Bramki:
1:0 Kwiek (9)
1:1 Machaj (38)
1:2 F. Paixao (56)

Widzew: Krakowiak – Mroziński, Nowak, Augustyniak, Dosljak, Kasprzak, Ławniczak, Injac (65, Czapliński), Kwiek (84, Janiec), Rybicki, Warchoł (64, Przybyła).

Śląsk: Wrąbel – Dudu, Grodzicki, Pawelec, Danielewicz (61, Mila), Calahorro, Celeban, Hateley (73, Droppa), Flavio Paixao, Ostrowski, Machaj (90, Pich).

Żółte kartki:
Kasprzak, Kwiek, Warchoł (Widzew), Grodzicki (Śląsk)

Sędzia:
Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)

Widzów:
500

About Radosław Kępys