Termalica Bruk-Bet Nieciecza nie spuszcza z tonu, po obfitującym w sytuacje bramkowe meczu pokonała Widzew Łódź 2:1. Popularne „Słoniki” w dotychczasowych ośmiu spotkaniach nie znaleźli swojego pogromcy. Drużyna z Niecieczy ma ma już 8 punktów przewagi nad drugim zespołem i wszystko wskazuje na to, że na dłużej usadowiła się w fotelu lidera 1 Ligi.
Mimo, że Termalica mierzyła się z znacznie bardziej utytułowanych klubem, odnoszącym w przeszłości nawet niemałe sukcesy na europejskich boiskach, to tym razem zespół Piotra Mandrysza był faworytem spotkania. Gospodarze potwierdzili to również na placu gry, od początku opanowali środkową część boiska, pewnie i bez respektu dla przeciwnika wymieniali piłkę między sobą. Aktywny z prawej strony był pozyskany przed sezonem z Słowackiej ekstraklasy Peter Maslo. Właśnie on w 9. minucie oddał pierwszy groźny strzał na bramkę gości, jednak bramkarz Widzewa nie dał się zaskoczyć. Ataki Termaliki z minuty na minutę wyglądały coraz groźniej, w stronę bramki Widzewiaków strzelali kolejno Drozdowicz i Foszmańczyk. W 14. minucie błąd obrońcy gości wykorzystał Fryc, który przejął piłkę z boku boiska. Następnie dośrodkował w pole karne, gdzie del Toro faulem przeszkodził Smuczyńskiemu w dojściu do futbolówki i sędzia musiał podyktować „jedenastkę”. Karnego wykorzystał Biskup, choć Hamzić wyczuł jego intencje. Chwilę później groźną kontrę trzech na dwóch wyprowadził Biskup, jednak bardzo dobrą sytuacje do strzelenia gola zmarnował Drozdowicz. Nie wykorzystana sytuacja zemściła się minutę później. Kozłowski zszedł na skraj pola karnego i huknął lewą nogą obok długiego słupka. Bramkarz Niecieczan nie mógł nic zrobić i w 36. minucie musiał wyciągnąć piłkę z bramki.
Druga część spotkania rozpoczęła się w dużo spokojniejszym tempie. Oba zespoły grały tak jakby odpowiadał im podział punktów. W 53. minucie po uderzeniu Drozdowicza i rykoszecie piłka uderzyła w poprzeczkę. Dwadzieścia minut później napastnik Termaliki przeprowadził indywidualna akcje z boku pola karnego, obrońca nie zdążył go zatrzymać i musiał ratować się faulem. Po raz kolejny do karnego podszedł kapitan Słoników i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza gości. Szkoleniowiec Widzewa desygnował do gry dwóch nowych zawodników jednak zmiany nie przyniosły żadnych rezultatów. Jedyną zmianą była widocznie agresywniejsza gra Łodzian, co skutkowało aż 8 żółtymi kartkami dla zawodników Widzewa. Goście mecz kończyli w dziesiątkę, w 85. minucie sędzia zastopował zbyt ostra grę pokazując drugą żółtą, a zarazem czerwoną kartkę Mrozińskiemu. Termalika w końcowych minutach wyraźnie grała na czas, zwalniając grę i utrzymując się przy piłce. Po ośmiu kolejkach zespół Piotra Mandrysza zgromadził na swoim koncie aż 22 punkty, strzelając przy tym swoim przeciwnikom 21 bramek i niespodziewanie lideruje rozgrywkom 1 Ligi.
Termalica Bruk-Bet – Widzew Łódź 2:1 (1:0)
1:0 Biskup 14′ (karny)
1:1 Kozłowski 35′
2:1 Biskup 2:1 73′ (karny)
Termalica: Nowak – Fryc, Czewrwiński, Kopacz, Maslo – Biskup (83 Jarecki), Kaczmarczyk (78 Pleva), Foszmańczyk (64 Paluchowski), Kupczak, Smuczyński – Drozdowicz.
Widzew: Hamzić – Kozłowski, Nowak, Pidwirnyj, del Toro, (69 Ławniczak) Augustyniak, Kasprzak – Mroziński, Broź (80 Janiec), Wrzesiński (77 Kwiek)- Duda
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.