W najbliższą sobotę fani boksu zawodowego nie będą narzekać na nudę. Najbardziej uszczęśliwieni będą kibice polskich pięściarzy. Ich emocje wcale nie skończą się po ostatnim gongu gali w Moskwie, gdzie o pasy WBC i WBA w wadze junior ciężkiej powalczą kolejno Krzysztof Włodarczyk i Paweł Kołodziej. Tuż po zakończeniu transmisji z Rosji Polsat Sport przeniesie się do niemieckiej Kilonii, gdzie po raz pierwszy od porażki z rąk Youriego Kalengi wystąpi Mateusz Masternak. Walką wieczoru będzie starcie o pas WBO w wadze śreniej pomiędzy Arturem Abrahamem i Paulem Smithem. Transmisja w Polsacie Sport od 22.00!
Nowa nadzieja Mastera
11 sierpnia 2014 roku na polskich serwisach internetowych zajmujących się boksem, można było znaleźć dość zaskakującą wiadomość. Uli Wegner, najbardziej rozpoznawalny trener stajni Sauerlanda będzie szkoleniowcem polskiego cruisera, Mateusza Masternaka. Po porażce z Youri’m Kalengą wydawało się, że Master w niemieckiej stajni jest już skończony. Obijanie bumów zakończone wyrzuceniem Mateusza na głęboką wodę dwukrotnie kończyło się jego utonięciem. Najpierw nie dał rady Grigorijowi Drozdowi, a później Kalendze. Po porażce z Rosjaninem, Masternak zmienił trenera. Andrzeja Gmitruka zastąpił Piotr Wilczewski. Nie przyniosło to jednak określonego skutku – Polak wciąż popełniał te same błędy w defensywie, był sztywny i mało mobilny. Wegner ma to zmienić. I należy trzymać kciuki, żeby mu się to udało, bo jak przyznaje sam Master, jest to jego ostatnia szansa na zaistnienie w boksie zawodowym. Każda kolejna porażka oznaczać będzie prawdopodobnie zwolnienie z grupy Sauerlanda, a co za tym idzie, wypadnięcie na peryferia boksu zawodowego. Jego najbliższy rywal nie będzie stanowił dla Polaka większego zagrożenia. Węgier Gabor Halasz, legitymujący się rekordem 35-15 ma być tylko sprawdzianem postępów pracy z nowym trenerem. O zwycięstwo Masternaka nie musimy się obawiać, jednak bardziej niż na samą wygraną, patrzmy na jej styl.
Easy job Abrahama?
Nie ma co ukrywać, niemiecki bokser armeńskiego pochodzenia, Artur Abraham jest najsłabszym z mistrzów świata w wadze średniej. Bardzo popularny w swoim kraju „Król Artur” nie ma umiejętności, żeby walczyć z pięściarzami zza Oceanu, jednak jako gwiazdka własnego podwórka sprawdza się doskonale. Jego nazwisko jest gwarantem zapełnienia dużej hali i wysokiej oglądalności. Sauerland robi więc wszystko, żeby to utrzymać. Wybiera więc mu na rywali ludzi, którzy na papierze wyglądają bardzo solidnie, ale w rzeczywistości nie stanowią większego zagrożenia. To samo można powiedzieć o Angliku Paulu Smithcie. Zawodnik ten posiada świetny rekord 35-3-0, jednak kiedy prześledzimy jakość jego zwycięstw czar pryska. Brytyjczyk odnosi zwycięstwa jedynie nad słabymi rywalami, którzy mają podbudować mu rekord. Został w karierze zweryfikowany dwa razy, z Jamesem deGealem i Georgem Grovesem. Obie te walki przegrał, szybko, przez nokaut. Szykuje się więc kolejna nietrudna przeprawa Artura Abrahama. Zapewne wygra z rywalem wysoko na punktu i niemiecka machina do zarabiania pieniędzy będzie kręcić się dalej.
Poza tym w pierwszym występie w stajni Sauerlanda zaprezentuje się doskonale znany polskim kibicom 19-letni Vincent Feigenbutz, który postara się znokautować Gruzina Gurama Natsulishviliego.
SOBOTA – 27 WRZEŚNIA 2014
22:00 Gala Sauerlanda: ARTUR ABRAHAM – PAUL SMITH
Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna i sporty zimowe. Wielki fan Serie A i wierny kibic AC Milanu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.