Złoto jest nasze. Polska Mistrzem Świata!

Stało się. Tak, tak tak – jesteśmy najlepsi na świecie. Na tych Mistrzostwach nie miał nas kto zatrzymać. Brazylia po raz drugi pokonana. Polacy ze złotem, brąz dla Niemców. Emocje powoli opadają więc czas na podsumowanie tych obu dzisiejszych spotkań. […]

Stało się. Tak, tak tak – jesteśmy najlepsi na świecie. Na tych Mistrzostwach nie miał nas kto zatrzymać. Brazylia po raz drugi pokonana. Polacy ze złotem, brąz dla Niemców. Emocje powoli opadają więc czas na podsumowanie tych obu dzisiejszych spotkań.

Trudno tu napisać coś oryginalnego. Nasza złota czternastka dziś po raz kolejny pokazała kto jest najlepszy. Dzisiaj finał z Brazylią tylko to potwierdził. Zaczynaliśmy z szacunkiem do rywala, ale bez zbędnego nadmiernego strachu. Przecież Brazylię na tych Mistrzostwach już raz pokonaliśmy więc była dla nas zwykłym rywalem. Brazylijczycy pierwszego seta zagrali na bardzo, bardzo wysokim poziomie. Lucarelli szalał na lewym skrzydła Wallace na prawym, Bruno często włączał środek, świetne serwisy. Nasi nie dali rady przeciwstawić się tak grającej Brazylii, ale powoli zaczynał funkcjonować nasz wyblok, obrona, powstawały kontry. Wszystko to zaczęło właściwie działać w drugim secie i wtedy zaczęła się rzeź Brazylijczyków. Na boisku pojawił się jeszcze Paweł Zagumny, który bardzo urozmaicił naszą grę w ataku, jednak nic nie odbierze miana najlepiej punktującego – Mateusza Miki. Mniej piłek miał dzisiaj Mariusz Wlazły, częściej punktowaliśmy środkiem. Od połowy drugiego seta zaczął funkcjonować nasz blok i wtedy ta gra naszej ekipy była prawie perfekcyjna. A że Brazylia to też klasowy zespół to gra nie była bardzo łatwa, ciułaliśmy punkt po punkcie, ale jakoś tak się składało, że zawsze na koniec to Polska miała ich więcej. Trener Antga dziś dobrze prowadził zespół, na boisku pojawili się Kubiak na przyjęcie flotów i Zagumny z Konarskim na podwójne zmiany. No oni wszyscy są po prostu złoci. Najlepsi.

A teraz trochę retrospekcji. Kiedy nasze nogi zaczynały powoli drżeć, kiedy ręce zaczynały się pocić, kiedy poziom adrenaliny rósł z minuty na minutę na parkiet w Katowicach wyszli siatkarze Niemiec i Francji, by rywalizować o trzecie miejsce Mistrzostw Świata i brązowy medal polskiego czempionatu. Przed spotkaniem faworytem wydawała się ekipa Francji, która w turnieju pokonywała mocniejszych rywali, Niemcy grali w słabszej grupie, kiedy zmierzyli się w bezpośrednim starciu z Trójkolorowymi ulegli im bardzo wyraźnie. Boisko jednak szybko zweryfikowało te przedmeczowe założenia. Francuzi męczyli się w ataku gdzie skuteczności nie odnalazł Rouzier, który szybko musiał ustąpić pola Sidibe. N’Gapeth, który wczoraj szalał w ataku w starciu z Brazylijczykami też nie popisywał się dziś taką skutecznością. Po stronie Niemiec znacznie lepiej radził sobie Denis Kaliberda. Siatkarz Jastrzębskiego Węgla mocno odciążył Grozera na lewym skrzydle. Były atakujący Asseco Ressovi nie musiał dzisiaj wykonać aż tylu ataków , choć, gdy upadł na parkiet serca niemieckich kibiców wstrzymały swój bieg. Ostatecznie nic się nie stało. Wszystkie trzy sety spotkania wygrywali Niemcy małą różnicą punktów, ale wynik 3:0 sprawia wrażenie. Mecze o 3 miejsce często wygrywa się głową, dzisiaj lepsi okazali się Niemcy. Kiedy przed Mistrzostwami trener Heynen zapowiadał, że przyjeżdżają po medal wszyscy stukali się w głowę. Dziś to stało się faktem, co jest największym sukcesem zjednoczonych Niemic w historii i wielką sensacją naszych Mistrzostw.

 

About Łukasz Kozłowski