Baraże o PlusLigę przenoszą się do Zawiercia. Transmisje w Polsacie Sport

Remis 1:1 po dwóch spotkaniach w Częstochowie w lepszej sytuacji przed drugą częścią rywalizacji stawia pretendenta do PlusLigi. Czy 6-krotny Mistrz Polski zdoła utrzymać się na najwyższym poziomie? Przed nami barażowy weekend w Zawierciu.

Pierwsze dwa spotkania pomiędzy AZS-em Częstochowa a Aluronem Virtu Wartą Zawiercie były bardzo odmienne od siebie. W środę sensacyjne i bardzo pewne zwycięstwo odniósł Mistrza I ligi, pokonując Akademików 3:0. Choć wynik w każdej partii był na styku, za każdym razem to Zawiercianie byli lepsi w decydujących fragmentach spotkania. Dzień później mieliśmy już mniej wyrównaną walkę, ale na korzyść gospodarzy meczu, którzy wygrali 3:1. Tym razem to Częstochowianie zachowali chodną głowę w kluczowym momentach partii. Było to bardzo ważne zwycięstwo, gdyż dwie porażki na własnym terenie zniwelowałyby niemal do zera szanse na utrzymanie się w PlusLidze. Remis po dwóch meczach minimalnie przechyla szalę faworyta na stronę Warty, ale trzeba pamiętać, że wygrana w jednym spotkaniu AZS-u pozwoli wrócić do Częstochowy na decydujący piąty mecz.

Zespół prowadzony obecnie przez Michała Bąkiewicza od kilku lat nie może opuścić dolnych rejonów tabeli. Klub, który sześć razy wznosił trofeum dla Mistrzów Polski – po raz ostatni w 1999 roku – może po 30. latach pożegnać się z najwyższym szczeblem rozgrywek w Polsce. Z kolei Warta Zawiercie wróciła na siatkarską mapę Polski po ponad dekadzie przerwy w 2011 roku. Pierwsze trzy lata kończyły się za każdym podejściem awansem o poziom wyżej. Teraz przez trzy sezony Warta gra w I lidze, awansując w górę stawki. Zaczęli od 10. pozycji, później 6. miejsce, a w kwietniu tego roku wywalczyli tytuł mistrzowski i walczą o wejście do PlusLigi.