Kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3 – podsumowanie 3. dnia MŚ w siatkówce.

Pierwszy września, który dla wielu ma bardzo pejoratywne konotacje, dla kibiców siatkarskich na pewno kojarzyć się będzie, bardzo dobrze. Były wielkie starcia gigantów, były zacięte boje, emocji nie brakowało. Oto co działo się we wszystkich dzisiejszych spotkaniach. Brazylia – Niemcy […]

Pierwszy września, który dla wielu ma bardzo pejoratywne konotacje, dla kibiców siatkarskich na pewno kojarzyć się będzie, bardzo dobrze. Były wielkie starcia gigantów, były zacięte boje, emocji nie brakowało. Oto co działo się we wszystkich dzisiejszych spotkaniach.

Brazylia – Niemcy 3:0

Od szlagieru rozpoczął się poniedziałek na siatkarskich Mistrzostwach Świata. Przed meczem wydawało się, że czeka nas bardzo ciekawe spotkanie, rzeczywistość okazała się inna. Obserwowaliśmy jednostronne starcie, w którym Brazylijczycy nie dali dojść do głosu Niemcom. Najbardziej zawiódł Grozer, który miał niską skuteczność na skrzydłach. W ekipie Brazylijskiej bardzo dobrze funkcjonował środek za sprawą Lukasa, oraz skrzydła, gdzie szaleli Lucarelli i Murillo. Brazylia tym zwycięstwem raczej zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie, Niemcy o pozycję nr 2 walczyć będą z Kubańczykami.

Rosja – Kanada 3:0

Od pewnego zwycięstwa Mundial rozpoczęli również Rosjanie. Zespół z Ameryki Południowej nie był wstanie zatrzymać rozpędzonej Sbornej, która nie powinna mieć problemów z pokonywaniem kolejnych rywali w pierwszej fazie grupowej. Wszystkie siły może zbierać na starcie z Bułgarami, którzy i tak wydają się słabsi niż zazwyczaj.  Kanadyjczycy swoich szans szukać muszą w starciach z łatwiejszymi rywalami.

Finlandia – Kuba 3:2

W pierwszym secie Kubańczycy nie zostawili wiele złudzeń Finom. Pewnie pokonali Skandynawów, a swoją przewagę zawdzięczali bardzo dobrej zagrywce i niezłej grze na siatce. Wiadomo Kubańczycy, jak zawsze dobrze wyglądają pod względem fizycznym. Początek drugiego seta przyniósł wysokie prowadzenie Kubańczyków, którzy utrzymywali ten wynik do końca. W reprezentacji Finlandii zawiódł Miko Oivanen. Końcówka drugiego seta to spora poprawa poziomu gry Finów. I wtedy jak Feniks z popiołu powstali Finowie, którzy prowadzeni przez rezerwowego atakującego.

Bułgaria – Meksyk 3:0

Plamen Konstantinów, który przez wielu nazwany jest rzecznikiem interesu polskich kibiców (w sprawach kodowania sygnału telewizyjnego z mistrzostw) poprowadził swoją drużynę do pierwszego tryumfu w polskich Mistrzostwach. Dla Bułgarów, którzy celują w spokojny awans z pierwszej grupy Meksykanie nie mogli być rywalem. Pewne zwycięstwo reprezentantów Starego Kontynentu pokazuje różnicę dzielącą siatkówkę europejską od środkowoamerykańskiej. Bułgarzy już szykują się do starcia z Rosjanami, które powinno zdecydować o pierwszym miejscu w grupie.

Tunezja – Korea Południowa 1:3

Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej walki. Do stanu 11:11 obie drużyny nie odbiegały od siebie poziomem. Potem sześć punktów z rzędu zdobyła reprezentacja Tunezji, która zyskała przewagę, którą Koreańczycy systematycznie odrabiali doprowadzając do stanu 17:17. Potem wynik przypominał sinusoidę, ostatecznie tryumfowali Tunezyjczycy. Drugi wyglądał podobnie z jedną różnicą, ostatecznie tryumfowali Koreańczycy, podobnie jak w secie trzecim, gdzie ich przewaga była już większa. Czwarty set bez większej historii należał do Koreańczyków.

Chiny – Egipt 3:1

Żaden z tych zespołów nie jest światowym potentatem. Żaden nie mierzy, przynajmniej oficjalnie w medal. Dla obydwu wyjście z grupy byłoby wielkim sukcesem. Ten mecz był dla nich początkiem, b walczyć w kolejnych meczach o urwanie punktu faworytom. W drugim afrykańsko-azjatyckim starciu po raz kolejny tryumfowali Azjaci. Zwycięstwo 3:1 było pewnym rozprawieniem się z niewygodnym rywalem. Azjaci zaprezentowali się tak efektownie, że w Ergo Arenie, aż zabrakło światła, zapanowały egipskie ciemności,  a parkiet mogły rozświetlać chińskie gwiazdy.

About Łukasz Kozłowski